Podróże/ Polska

Opolszczyzna na weekend

Proponowana trasa potwierdza, że po bukoliczne doznania nie trzeba wybierać się daleko. Przez lata tereny, o których poniżej służyły nam jedynie jako tło w drodze na Górę Świętej Anny czy do Opola. Zastąpienie auta rowerem całkowicie zmienia perspektywę i okazuje się, że pola i wioski Opolszczyzny zachwycają, szczególnie wiosną, kiedy toną w kwiatach maków, chabrów, rzepaku i owocowych sadów.

Przy okazji jest to jedno z nielicznych miejsc w Polsce, gdzie większość dróg ma się na wyłączność. Na całej trasie korzystaliśmy z nawigacji Google w trybie rowerowym, która za wyjątkiem okazjonalnego błądzenia prowadziła nas wyjątkowo malowniczymi i pustymi ścieżkami i drogami. Opisana trasa ma ok. 190 km, ale można ją skrócić o Mosznę, której w ciepłe, pogodne weekendy lepiej unikać. Z kolei mając dodatkowy dzień w zapasie, warto dodać Opole – urokliwe i pełne zabytków. Miłośnicy historii i przyrody znajdą też wiele dodatkowych miejsc wartych eksploracji – warto poszperać i mieć oczy szeroko otwarte.

Nasza trasa:

Start: Rybnik, ale dla dojeżdżających lepszym punktem startowym będą podrybnickie Rudy, gdzie wyprawę można rozpocząć ze zjawiskowo pięknego pocysterskiego parku z jednym z najstarszych na Śląsku dębów i ogromnym rododendronem.  Stąd dobrze oznakowaną leśną ścieżką udajemy się w stronę Kotlarni i dalej Starej Kuźni.

Dalej kontynuujemy lasami i polami upstrzonym maki, chabrami i rzepakiem do sympatycznej Leśnicy, z której już tylko kilka minut pod górę dzieli od Góry Świętej Anny. Ten ważny dla Ślązaków cel pielgrzymkowy rozciąga się na malowniczo na powulkanicznym wzgórzu. Poza urokliwym kościołem i kalwarią można tu zobaczyć pomnik Powstańców Śląskich (tu walczył nasz dziadek) oraz dla przeciwwagi – wybudowany przez nazistów amfiteatr wykorzystywany między innymi na polityczne zloty. W samej miejscowości zjemy przyzwoitą pizzę i kebaba w Al Monte.

Trasa z Góry Św. Anny do Straduni wiedzie przez malownicze rozlewiska Odry, którą przekraczamy darmową przeprawą promową w Zdzieszowicach. Płaska okolica i zadbane wioski przypominają nam Holandię. Sielanka. W Straduni nocujemy w przyjemnym domu naprzeciw młynów zbożowych.

Rano wyruszamy w kierunku zamku w Mosznej. Nawigacja prowadzi nas polnymi ścieżkami do ruin imponującego kompleksu młynów Amerykan i dalej do Pisarzowic. XIII wieczny kościół Michała Archanioła przypomina nam klimatyczne kościółki w brytyjskich wioskach, za którymi mocno tęsknimy. Zamek i park w Mosznej znamy w poprzedniej wyprawy zimowej, ale tym razem tłumy skutecznie nas zniechęcają. Powrót rezerwujemy na okres po-sezonie.

Głogówek – jedno ze starszych polskich miast ze świetnie zachowanym rynkiem, ratuszem, pięknie remontowanym zamkiem i dwoma kościołami: św. Bartłomieja zachwycającym barokowym wystrojem oraz franciszkańskim, który mieści wiekową kopię domku loretańskiego. W Głogówku czas się zatrzymał i za to go kochamy. W zależności od pory roku, czy nastroju można się tu poczuć jak w średniowieczu albo w PRL-u.

Z Głogówka zmierzamy wśród kwitnącego rzepaku i dojrzewających łanów zbóż do Raciborza. Kolejne historyczne miasto zachęca malowniczymi bulwarami na Odrą, zamkowym browarem i przyjemnym rynkiem. Zmęczeni ograniczamy się do porcji lodów z Gelatopiu, które zdaje się niestety nie smakują już jak dawniej. Stąd, już częściowo w ciemnościach wracamy leśno-wiejską ścieżką do Rybnika. Kto zaczął podróż w Rudach, może do nich drogą prowadzącą przez las przez Szymocice.

Wrażenia wizualne najlepiej opowiedzą zdjęcia. Miłego.

Rododendron w rudzkim parku
Rudzki dąb na tle pocysterskiego klasztoru
Ukwiecone pola towarzyszące drodze na Górę Świętej Anny
Polne drogi tak różne od nieodległej aglomeracji śląskiej
Ukochane maki
Niemniej ukochane chabry
Wieże klasztoru Świętej Anny
Pomnik Czynu Powstańczego
Imponujący teatr z czasów hitlerowskich
Pizza z Al Monte na rynku Góry Św Anny
W oczekiwaniu na rzeczną przeprawę w Zdzieszowicach, choć czujemy się jak w Holandii.
Odra
Lokalne inicjatywy ekologiczne
Typowy dla regionu landszaft. Dla takich widoków można jechać i jechać…
Ruiny historycznego kompleksu młynów Amerykan w Pisarzowicach
Od przekroczenia granic Opolszczyzny niemieckie wpływy są coraz wyraźniejsze
Panorama Głogówka
Głogowski rynek
Brama głogowskiego zamku świeżo po remoncie
Kierunek Racibórz. Na Opolszczyźnie nie wycina się przydrożnych drzew
Rzepakowe pola – lokalny odpowiednik lawendy
Malownicze stare sady

Mogą Ci się też spodobać:

Brak komentarzy

Zostaw komentarz